Dzisiaj będzie bardzo zaległa notka. Będzie to recenzja peelingu z serii Ziaja Ulga. Produkt ten otrzymałam do testów od Innookiej.
POJEMNOŚĆ: 60 ml
WYPRODUKOWANO: w Polsce
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie stacjonarne i internetowe
CENA: około 8 zł
WAŻNOŚĆ: 05.2014
Ulga dla skóry wrażliwej
papaina - keratynolityczny enzym roślinny, antyleukina 6 - biologiczny czynnik ochronny (B.P.F) z algi Laminaria ochroleuca, gliceryna, alantoina, prowitamina B5.
preparat hypoalergiczny, bezzapachowy
0% barwników
0% silikonów
0% olejów mineralnych
DZIAŁANIE
oczyszczanie skóry wrażliwej
• Delikatnie złuszcza komórki naskórka.
• Wygładza, nawilża i wyraźnie zmiękcza skórę.
• Ułatwiając wnikanie substancji aktywnych wzmacnia skuteczność pielęgnacyjną.
STOSOWANIE
1-2 razy w tygodniu nanieść równomiernie peeling na skórę twarzy, omijając okolice oczu. Wykonać delikatny masaż, zmyć ciepłą wodą po około 5-10 minutach.
OPAKOWANIE:
Peeling zamknięty jest w białej plastikowej tubce dosyć charakterystycznej dla produktów Ziai. Z tego co wiem, to możemy w bardzo podobnym opakowaniu odnaleźć kremy do rąk. Opakowanie jest wykonane z nieprzezroczystego i dosyć twardego plastiku. Myślę, że może to utrudniać wydostanie resztek produktu (nie wiem, mam go jeszcze sporo). Tubka zakończona jest zatyczką. Dzięki temu, że całość na tej zatyczce stoi produkt zawsze ładnie nam spływa do otworu. Mimo to nic nie przecieka ani się nie wylewa. Jak dla mnie to całkiem estetyczne opakowanie.
SKŁAD:
Zgodnie z tym co podaje na swojej stronie Ziaja, substancjami aktywnumi są GLICERYNA, ANTYLEUKINA 6, ALANTOINA, PROWITAMINA B5 (D-PANTHENOL). Gdyby tylko nie te parabeny...
KONSYSTENCJA:
Raczej żelowata, pozbawiona drobinek. Półprzezroczysty produkt. W konsystencji przypomina mi hmm... krochmal? Innych skojarzeń nie wypada przytaczać ;) Łatwo się go nakłada i łatwo zmywa, wiec jestem na tak.
ZAPACH:
Bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny. Typowy dla produktów Ziai do skóry wrażliwej (także seria med).
DZIAŁANIE:
Po użyciu peelingu skóra jest gładka i promienna. Nie jest to może jakiś efekt wow, ale zdecydowanie odczuwalny. Wydaje mi się, że spełnia swoją rolę. Mojej skóry nie podrażnił.
OPINIA OGÓLNA:
Jest to mój pierwszy w życiu peeling enzymatyczny. Wcześniej używałam tylko takich mechanicznych. Fanki zdzierakowania będą zawiedzione, ale osoby z wrażliwą skórą powinny się z nim polubić. Z racji tego, że nie mam porównania produkt wypadł dobrze. Spełnia swoją rolę, nie jest drogi, nie pachnie brzydko i ogólnie nie sprawia problemów.
Czy kupię go ponownie? Raczej nie. Chcę wypróbować coś innego. Poza tym jest ekstremalnie wydajny, więc zanim go zużyję będę miała ochotę na zmianę ;)
Nie miałam jeszcze do czynienia z enzymatycznymi peelingami :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też debiut ;)
UsuńMiałam go i polubiliśmy się, ale zdecydowanie bardziej wolę zdzieraki.
OdpowiedzUsuńJa chyba też :)
UsuńJa używałam peelingu enzymatycznego Perfecty. Ziajkę chętnie wypróbuję, ale nigdzie tego peelingu do tej pory nie spotkałam:(
OdpowiedzUsuńNa pewno jest dostępny w sklepach stacjonarnych Ziai.
UsuńSkojarzenia ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować wreszcie peelingu enzymatycznego ;) Mam nawet kupione kilka saszetek z perfekty ale jakoś nie mogę się za nie zabrać .
OdpowiedzUsuńTeż mam jakiś w saszetce, więc muszę spróbować dla porównania.
Usuńteż nie korzystałam jeszcze z peelingów enzymatycznych, może skuszę się własnie na ten :)
OdpowiedzUsuńOd czegoś trzeba zacząć :)
Usuń