Przyszedł czas na projekt denko. Trochę się tego w tym miesiącu nazbierało :) Mąż mnie dzielnie wspomagał w zużywaniu.
Mniej więcej to wszystko, co udało mi się zużyć. Zapomniałam o trzech produktach, ale ich zdjęcia znajdziecie na końcu posta. Oczywiście nie są to zużycia jednomiesięczne :)
1. Szampon Joanna Naturia z brzozą i łopianem - dobry i w miarę tani. Zużył się szybko, bo mój mąż go użył jako płynu do kąpieli (nie pytajcie). Ogólnie ok, lubię.
2. Pianka do golenia Venus konwaliowa - uwielbiam jej zapach. A sama pianka może być. Mogłaby być sztywniejsza.
3. Joanna Naturia peeling grejpfrutowy - świetny zapach i całkiem niezły peeling. Szkoda, że się szybko kończy.
4. Ziaja med kuracja lipidowa - pisałam o nim TU. W końcu się skończył!
5. Peeling cukrowy Perfecta czekoladowy - pisałam o nim TU. Uwielbiam :)
6. Żel pod prysznic Old spice Original - mąż powiedział, że ok. Z mojego punktu widzenia - pachniało nim nie tylko w łazience, ale nawet na korytarzu. Intensywny, korzenny zapach. Dla mnie nieco zbyt mocny.
7. Próbka masła TBS - świetny zapach. Dosyć tępa konsystencja, ale polubiłam.
8. Masło Bielenda Bawełna - pisałam o nim TU. Już mam następne :)
9. Żel do mycia twarzy BeBeauty nawilżający - genialny! Świetny zapach, konsystencja i działanie. Do tego taki tani. Na pewno jeszcze kupię.
10. Płyn micelarny Bourjois - nie polubiłam. Mazał mi tusz i kreski. Musiałam dużo trzeć i nie było fajnie.
10. Żel pod prysznic Isana - katastrofa. Rzadki nieziemsko. Na szczęście mąż go zużył jako płynu do kąpieli (chwała mu za to). Nie kupię więcej.
11. Peeling do twarzy Eveline koenzym Q10 - całkiem w porządku. Ale wolę te z Perfecty.
12. Eveline Hyaluron4D 3w1 do demakijażu - pisałam TU. Okropnie szczypał. Ale radził sobie lepiej z tuszem niż micel. Więc go zużyłam do domywania makijażu. Ale łzawienie oczu murowane.
Najlepszymi produktami tego projektu były masło Bielenda i żel do twarzy BeBeauty, a najgorszymi żel pod prysznic Isana i Ziaja med kuracja lipidowa.
I do kosza! :)
muszę koniecznie wypróbować to masło do ciała z Bielendy :-)
OdpowiedzUsuńja właśnie też kończę żel z biedronki :) jest super, brakuje mi w nim tylko tego, że się nie pieni :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam to uczucie, kiedy w koszu lądują puste opakowania pod koniec miesiąca :D
OdpowiedzUsuńmi również podobało się masełko z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńmasełko z bielendy jest na mojej liście :) mam mase zalegających mazideł do ciała które muszę najpierw wykończyć a słabo mi to idzie :/
OdpowiedzUsuńuwielbiam szampony joanna
OdpowiedzUsuńnie lubię pianek venus, za to kocham żele isana!
OdpowiedzUsuńoo..tak dziwnie się sprawdzał u Ciebie Bourjois?wow u mnie wszystko dobrze zmywa bez pocierania
OdpowiedzUsuńlubię peelingi Joanny
Bielenda i Perfecta mnie kusza
lubię żele z isany. :)
OdpowiedzUsuńnie lubię tej wody Bourjois oraz pianki z venus:)
OdpowiedzUsuńIle tu fajnych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię projekt denko :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć ;)
OdpowiedzUsuńteż mam 1 żel z isamy - porażka, nie kupię nigdy juz !
OdpowiedzUsuńnaprawdę podziwiam, ze to wszystko zbierasz, ja od razu wyrzucam do kosza :O
OdpowiedzUsuńProjekt denko jest najlepszy , bo po zużyciu całego opakowania wiesz co o nim myślisz to jest najlepsza recenzja:)Masło z Bielendy jest super:)
OdpowiedzUsuńsuper ♥
OdpowiedzUsuńhttp://madame-chocolate.blogspot.com/
Dużo fajnych produktów :)
OdpowiedzUsuń