Przyszedł czas na opisanie bubli, które niestety trafiły w moje łapki. Z przykrością to piszę, bo jak je kupowałam to na prawdę bardzo się cieszyłam.
A oto produkty nominowane:
1. Avon Skin So Soft Satin Sheer dwufazowy nawilżający olejek w sprayu 125 ml - moim zdaniem nie spełnia on swojej roli. Dodatkowo jego aplikacja bardzo mnie irytuje. Myślałam, że psikacz tylko ułatwi sprawę, ale efekt jest taki, że olejek jest wszędzie (na skórze też). Nie jestem w stanie go aplikować przy zamkniętych drzwiach od łazienki, bo mam wrażenie, że się zaraz uduszę. Ma bardzo intensywny zapach, który mnie niestety drażni. Właściwości nawilżających nie zauważyłam. Fajny gadżet, ale na mnie nie zadziałał.
2. Eveline Emulsja do demakijażu bioHYALURON 4D - pisałam o niej tu. I zdania nie zmieniłam. Szczypie w oczy i w skórę wokół oczu. Podkład może i zmywa, ale z tuszem sobie wogóle nie radzi (zrobiłam kreskę eyelinerem na dłoni - nawet jej nie ruszył, zmyłam ją zwykłym tonikiem :/). Po zmyciu nim twarzy muszę ją przemyć innym preparatem lub choćby spłukać wodą pozostałości tego, bo inaczej piecze mnie skóra. Nie lubimy się.
3. Cztery pory roku Balsam rozświetlający - skusił mnie efekt rozświetlenia. I w sumie ten efekt uzyskałam. Ale używam tylko na inny balsam. Kiedy nakładam go bezpośrednio na skórę to niestety czuję, że mnie szczypie (sic!). Jednakże moja skóra jest na prawdę bardzo trudna i sądzę, że to efekt jej wyjątkowego wysuszenia, a nie samego produktu. A drobinki rozświetlacza niestety nie utrzymują się zbyt długo. Konsystencja też raczej rzadka.
4. Vichy NutriExtra koncentrat odżywczo-regenerujący - to chyba moje największe rozczarowanie. Konsysntencja jak dla mnie fatalna. Z pozoru idealna - ani rzadka ani gęsta - ale przy pierwszym kontakcie w skórę znika. Można pomyśleć, świetnie się wchłania. I tak jest. Ale za szybko. Przez co jest bardzo niewydajny. Tę tubkę mam od świąt, a używałam jej dotąd może z 7 razy (prawie się kończy). Ponadto moja skóra wcale nie czuje się jakoś rewelacyjnie zregenerowana. Nie jest zły, ale szału nie ma. Od koncentratu spodziewałam się więcej (ale przypominam, iż moja skóra jest problematyczna).
5. Yves Rocher krem do stóp lawendowy - krem jak krem. Nie robił z moimi stopami nic. Do tego zapach jak na lawendę niezbyt mi przypadł do gusty (a akurat YR lubię pod względem zapachów). Do tego niewydajny. Tubka jest nieporęczna, bo gdy została mi połowa kremu, musiałam ją przeciąć, bo nie mogłam wydostać kremu inaczej :/
6. Cienie do powiek Verona Butterfly - im poświecę ciut więcej miejsca, gdyż w zasadzie nie wiem czy to na pewno bubel. Kupiłam je ostatnio w ramach pocieszania się po ostatnich niepowodzeniach. Kusiły mnie już dłuższy czas swoim ślicznym opakowaniem i jakby satynową fakturą. Po prostu cieszą oko w pudełku.
Niestety dużo gorzej się sprawują na skórze. Jeśli nabierzemy je na palec to jest jeszcze nieźle. Ale po nałożeniu na powiekę nikną. Nie mówię już o rozcieraniu. Mają za to ładny rozbłysk (ale nie ma tam drobinek świecacych). Także jasny cień nadaje się na pewno jako rozświetlacz pod łuk brwiowy. O trwałości niestety jeszcze nic powiedzieć nie mogę, bo trochę się zniechęciłam i nie zrobiłam nimi makijażu. Ale planuję dać im jeszcze szansę, dlatego nie zaliczyłam ich jeszcze w 100% do bubli. Poza tym za 10 zł chyba nie można oczekiwać cudów...
7. Ziaja Med Kremowa baza myjąca fizjoderm - jak już pisałam mam bardzo problematyczną skórę, ale akurat ten produkt do takowych jest przeznaczony. Jak dla mnie pomyłka. Nie robił nic. Pachnie dosyć neutralnie. Ale bezzapachowy jak dla mnie nie jest. Konsystencja znośna (nie jest zbyt rzadka). Nie pieni się (co w sumie uważam za plus, bo w końcu to produkt dla skóry z problemami). Miał natłuszczać skórę i przywracać jej równowagę. U mnie nie zadziałał. [Przypomniałam sobie o tym później i dlatego ten produkt jest dodany osobno]
Próbowałyście? Co myślicie o tych produktach?
żadnej z tych rzeczy nie miałam i po Twojej recenzji nawet nie będę patrzyła się w ich stronę :P chociaż cienie bardzo ładnie wyglądają w opakowaniu
OdpowiedzUsuńI właśnie to mnie skusiło. I w sumie nadal mi się podobają, ale ich pigmentacja jest fatalna. To co widać na zdjęciu jest bez roztarcia. Po roztarciu znikają całkowicie :/
OdpowiedzUsuńUff na szczęscie żadnego z tych kosmetyków nie miałam.Będę się trzymać z daleka:)
OdpowiedzUsuńżadnego z tych produktów nie miałam okazji uzywać i dobrze :)
OdpowiedzUsuńnic nie mialam ;)
OdpowiedzUsuńPomimo mojego negatywnego komentarza myślę, że ten produkt Vichy mógłby wielu osobom odpowiadać (z mniej wymagającą skórą). Ale z drugiej strony...po co płacić aż tyle, jeśli są równie dobre, ale tańsze?
OdpowiedzUsuńpolecam : Nutriextra Krem do ciała w słoiku!
OdpowiedzUsuńJa osobiście bardzo lobie produktu z Ziaji, ale nie bazę myjącą ale balsam do ciała z tej samej serii. Zawsze mem niesamowicie podrażnioną skóre po goleniu na nogach i ten balsam mnie ratuje. Jedyny który nie szczypie. Może dlatego jest przeznaczony do skóry atopowej. A co do numeru 1 na twojej liście olejku dwufazowego skin so soft z avon'u - moja teścoiwa jest zachwycona... xD
OdpowiedzUsuńNutriextra jest super! Nie wiem, jaką pojemność miałaś, ale mi starcza na długo, pomimo, że mam naprawdę suchą skórę i zużywam dużo produktu. Jest to jeden z niewielu produktów, który jest w stanie mnie nawilżyć. I nie, nie ma tańszych równie dobrych - jeśli ma się bardzo suchą skórę.
OdpowiedzUsuń