Przed wakacjami w Biedronce można było kupić całą serię kosmetyków marki Bell - Air Flow. W ofercie były między innymi błyszczyki. Ja skusiłam się na dwie sztuki. W zasadzie to najpierw kupiłam jeden, a po wypróbowaniu poleciałam po drugi. Dzisiaj co nieco Wam o nich opowiem.
POJEMNOŚĆ: brak informacji
WYPRODUKOWANO: w Polsce
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie stacjonarne i internetowe
CENA: około 8 zł (tyle za nie zapłaciłam)
WAŻNOŚĆ: 12 miesięcy od otwarcia
OPAKOWANIE:
Błyszczyk do ust zapakowany jest w papierowo-plastikowy blister, co daje nam pewność, że nikt go wcześniej nie otwierał i nie macał. Bardzo mi się to podoba. Nawet jeżeli przez to nie mam możliwości wypróbowania produktu. Na opakowaniu znajdują się takie informacje jak skład, obiecanki producenta i nr koloru. Brak jednak informacji o pojemności - dziwne. Sam produkt umieszczony jest w kwadratowym pojemniczku typowym dla błyszczyków. Opakowanie jest lekkie i łatwe w obsłudze. Na początku troszkę skrzypiało przy otwieraniu.
Do nakładania służy nam klasyczna gąbeczka. Wygodna i nabiera odpowiednią ilość produktu.
SKŁAD:
Tu się nie wykażę. Niewiele mi ten skład mówi.
KONSYSTENCJA I KOLOR:
Błyszczyk jest dosyć gęsty. Zawiera maleńkie drobinki, które na szczęście nie są nachalne i nie pozostają na ustach. Dla mnie konsystencja jest w sam raz. Lubię takie.
Kolorki wybrałam dwa - 06 i 04 (patrząc od lewej). Obydwa kolorki są bardzo delikatne. Pierwszy nadaje ustom lekko różowego zabarwienia, a drugi zachowuje się jak bezbarwny. Drobinek nie widać prawie wcale. Są widoczne tylko gdy pada na nie słońce. Taki efekt bardzo lubię.
ZAPACH:
Bardzo przyjemny, słodkawy. Kojarzy mi się owocowo.
OPINIA OGÓLNA:
Ogólnie rzecz ujmując jestem raczej użytkownikiem błyszczyków. Pomadki są dla mnie dużo trudniejsze w użytkowaniu. Te jasne są ok, ale już ciemniejsze kolory wymagają więcej zachodu. Potrzebna jest konturówka do ust (której nomen omen nie posiadam), umiejętność nie wyjeżdżania za linie :P, specjalny pędzelek (mam!) i przede wszystkim czas. Błyszczyk jest przy tym łatwy, szybki i wygodny. Dwa machnięcia i efekt gotowy.
Błyszczyki Bell zachęciły mnie do zakupu ceną. I chęcią spróbowania czegoś nowego. Pierwszy w życiu błyszczyk jakiego używałam był właśnie tej marki (ale źle go wspominam). Po wypróbowaniu jednego, dokupiłam drugi. Podoba mi się efekt, który pozostawiają na ustach, zapach i konsystencja.
Czy kupię go ponownie? Czemu nie. Ale najpierw muszę wykończyć ten i kilka innych ;) No i moją całą kolekcje pomadek.