Trochę się tego nazbierało. Do posta skłonił mnie dziś odebrany Avon.
Zawsze chciałam wypróbować maseczki z Planet Spa, ale kupowanie pełnych wersji wydawało się bez sensu. W ostatnim katalogu pojawiły się wersje mini w dosyć korzystnej cenie (12x5ml za 19,90 zł), więc postanowiłam skorzystać. Mamy po cztery sztuki z trzech rodzajów.
Poza tym kupiłam też żel do oczyszczania twarzy z serii Clearskin Pore penetrating. Mam też maseczkę z tej serii, więc uznałam, że może komplet zadziała lepiej. W zestawie była też taka oto myjka. Jest bardzo giętka i mięciutka. Dziś jej debiut. Ciekawe jak się będzie sprawowała.
Sam żel ma konsystencję raczej rzadką. Pachnie tak samo jak maseczka. Świeżo i przyjemnie. Podobno ma mieć jakieś mikrogranulki. W tej ilości nałożonej na dłoni ich nie zauważyłam, ale może na twarzy poczuję. Za komplet zapłaciłam 12,90 zł.
Jestem maniakiem promocji i gazetek. W lutym także wykorzystałam różne promocje. Zakupiłam m.in. rybki z Rivala, maseczkę Perfecty i sól do kąpieli oraz dwa kremiki do stóp (póki co wolę Fuss Balsam, bo ładniej pachnie).
Od dłuższego czasu poszukiwałam szamponu Joanny z ekstraktem z drożdży piwnych i chmielu. I udało się :) Znalazłam jedną, samotną butelczynę na półce w Naturze. Z radości dokupiłam też na próbę maskę odbudowującą i szampon błotny.
Szapon Joanna Z apteczki babuni (300 ml) nie zawiera silikonów. Niestety SLSy już tak. Ale nie ma co przesadzać. Pachnie całkiem przyjemnie, ale zapach niezbyt się kojarzy z piwem ;) Producent obiecuje dokładne i skuteczne oczyszczanie włosów i skóry głowy, puszyste, lśniące i miękkie włosy. Zobaczymy!
Z kolei szampon błotny zaintrygował mnie swoją nazwą. Nigdy nie próbowałam takiego specyfiku, a mam wielką ochotę. Dla bezpieczeństwa przetestuję w jakiś wolny dzień. Niestety zawiera silikony (Dimethicone) i SLSy. Ale jestem bardzo ciekawa samej formuły i działania, także spróbuję. Maska z kolei silikonów nie zawiera. Skierowana do włosów rozjaśnianych, po trwałej lub farbowanych (czyli moich - jestem naturalną blondynką). Ma ona wzmocnić spoistość komórek włosowych, zwiększyć odporność na promieniowanie UV oraz poprawić wygląd włosów i uczynić je gładszymi. Cudów się nie spodziewam, ale dla przyjemności zadbania o włosy, kupiłam.
W Naturze wypatrzyłam też kilka drobnostek z kolorówki. A miałam kupić kropelki Essence przyspieszające schnięcie lakieru. Zawsze mnie coś skusi.
Od jakiegoś czasu poszukiwałam jakiegoś pudru rozświetlającego. Wybrałam Essence (01 prettylicious) , bo był niedrogi i miał śliczne gwiazdki wytłoczone (ja z tych, co kupują torebkę, bo na podszewce są motylki). Przyznam, że efekt jest delikatny, ale rozświetlenie jest. Taki w sam raz na codzienny makijaż.
Oprócz tego znalazłam cienie Sensique z wycofanej kolekcji Paradise Island. Były w cenie 1,99 zł za sztukę (data ważności nie minęła), więc wybrałam kolory, których jeszcze nie mam. Kupiłam nr 226, 233, 231 i 234. Mam nadzieję, że choć trochę to widać, ale mają wytłoczone muszelki. Urzekło mnie to.
Kolory są całkiem fajne. Choć pigmentacja nie powala. Gdyby nie były takie tanie, to na pewno bym ich nie kupiła. Najbardziej podoba mi się kolor 234 i już wykorzystałam go w makijażu. Kolor 233 wogóle nie istnieje. Co zresztą widać na zdjęciu poniżej. Zielony jest też całkiem fajnym kolorkiem na codzień.
Na koniec zakup, którego dokonałam już jakiś czas temu, ale dziś go odnalazłam. Z dedykacją dla ninentaj. Jutro je dostaniesz :) Nie mogłam się oprzeć, gdy je zobaczyłam - od razu pomyślałam o Tobie. Bo nawet takie stare baby jak my mają w sobie małe dzieci.
Trochę się rozpisałam dziś. Używałyście któregoś z tych produktów? Polecacie czy odradzacie? A może znacie lepsze?
avon ma fajną maść do stóp, pachnie colą, spróbuj kiedyś :D
OdpowiedzUsuńPodasz mi nazwę? Z chęcią spróbuję!
UsuńUdane zakupy. Takie myjki bardzo lubię, fajnie sprawdzają się głównie przy zmywaniu maseczek. Kolory cieni urocze!
OdpowiedzUsuńMasz rację. Muszę wypróbować ich przy zmywaniu maseczek. Zawsze mam z tym problem. Dzięki :)
Usuńwow spore zakupy:)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie szampon z Joanny
Mnie także, choć nie mam włosów przetłuszczających się, ale bardzo chciałam go wypróbować.
Usuńimponujace zakupy :)
OdpowiedzUsuńzostałaś otagowana, zapraszam do zabawy :) http://anitk4.blogspot.com/2012/02/tag-5-kosmetycznych-rzeczyktorych-nie.html
cześć ;) Weryfikacji obrazkowej mówimy Nie. Zapraszam do dyskusji u mnie-http://marilynbox.blogspot.com/2012/02/mowimy-stop-weryfikacji-obrazkowej.html
OdpowiedzUsuńmiłej niedzieli ;)
Szampony z Joanny są bardzo fajne. A Twój puder rozświetlający naprawdę świetnie wyglądał "na żywo". Mam nadzieję, że uda mi się taki upolować :)
OdpowiedzUsuńA spineczki... słodkie i na pewno je założę do pracy :D
Dzięki! To chyba dobra reklama dla rozświetlacza ;)
Usuńzapraszam do taga http://beautywizaz.blogspot.com/2012/02/tag-5-kosmetycznych-rzeczy-ktorych.html
OdpowiedzUsuńZabieram się za taga :) Dzięuję za zaproszenie!
UsuńMuszę kiedyś nabyć te rossmannowskie rybki, kuszą!! kuszą!!
OdpowiedzUsuńA z tą podszewką, torebką itp.. Kurcze też tak mam, masakra:D
Fajne te maseczki z Planet Spa ;)
OdpowiedzUsuńWczoraj wypróbowałam różową z sake. Pierwsza prawdziwa peel-off. Pierwsze użycie mnie zaskoczyło. Efekty genialne :) Zobaczymy co dalej ;)
UsuńNazbierało Ci się parę rzeczy, przydałaby mi się taka myjka do mycia twarzy- szczególnie gdy mam zmyć maseczkę.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że jest całkiem niezła. I ma z drugiej strony uchwyt, który jest jednocześnie przyssawką :) Przyssałam ją do kafelek, dzięki temu się nie brudzi i nie zostaje na niej woda ;)
UsuńNiezłe zakupy :) Fajna forma tych maseczek z Avonu. Ja mam błotną w tubce i jest świetna!
OdpowiedzUsuńSpineczki urocze :-)
Błotna dziś wypróbowana, ale jeszcze nie mam zdania na jej temat. A spineczki się obdarowanej spodobały :)
Usuń