Jutro rano wyjeżdżam do Austrii na konferencję. W związku z tym będzie mała przerwa w blogowaniu (ale postaram się śledzić Wasze wpisy). Przyznam, że warunki pogodowe mnie przerażają. Ale za to będę miała planowo 3 godziny w Złotych Tarasach w Warszawie, także może zakupię coś w MACu...kto wie :)
Najbardziej w wyjazdach nie znoszę pakowania. I bycia daleko od męża. Męża jeszcze mam na miejscu, także walczę z pakowaniem. Nie potrafię się spakować. Zawsze mam za dużo ubrań. Albo brakuje mi jakichś. No i nie umiem mieć tylko walizki i małej torebki. Jest walizka, plecak, mała torebeczka, aparat i tym razem tuba (zawierająca plakaty).
Chciałabym wam pokazać co takiego biorę ze sobą z kosmetyków. Może, któraś z Was mi coś podpowie ;)
W zestawie mamy miniaturki/próbki: toniku, żelu pod prysznic, balsamu, szamponu, kremu do stóp, odżywki do włosów, pianki do golenia, pianki do włosów, ulubionych perfum oraz wersje pełnowymiarowe: kremiku do twarzy (testuję!), kremu pod oczy, płynu do demakijażu, pasty do zębów itp.
Mam także kilka gadżetów na samą podróż. Żel antybakteryjny przydaje się zwłaszcza w pociągach. Chusteczki demakijażowe do odświeżania twarzy (podróż będzie trwała ponad 25 godzin).
Mam nadzieję, że jakoś przetrwam tę podróż. Oprócz Złotych Tarasów czeka mnie jeszcze jedna przesiadka w Wiedniu. Tam z kolei zamierzam zjeść śniadanie (i wypić kawę) w towarzystwie koleżanki. O ile nie zamarznę po drodze.
Macie jakieś triki na pakowanie się? Co zazwyczaj zabieracie?
Wracam już za tydzień! :)
chyba masz wszystko :D
OdpowiedzUsuńwidzę mój ulubiony płyn z bielendy do demakijażu :D
OdpowiedzUsuńmiłej podróży :)
Podpatrzony na blogach, testuję :) Dzięki!
UsuńWspółczuje tak długiej podróży, ja swoją najdłuższą miałam autokarem do Paryża całe 24 godziny, porażka.....
OdpowiedzUsuńA na wyjazdy najlepszym rozwiązaniem są właśnie miniaturki kosmetyków:)