czwartek, 25 kwietnia 2013

Denko marcowo-kwietniowe: część I

Kolejny raz nie mogłam się zmobilizować do regularnego denkowania i dlatego trochę się tego nazbierało. Postanowiłam podzielić na grupy, bo inaczej post by był dlugi i ciężkostrawny ;)

No to zaczynamy!


Mydła  wpłynie idą u mnie jak woda. Zresztą te w kostkach też. A od kiedy w domu pojawiło się dziecko to już wogóle znikają w tempie ekspresowym. 

1. Dettol antybakteryjne mydło nawilżające z aloesem - mydełko to dostałam w paczce w szpitalu. Nigdy bym go sama nie kupiła, no chyba że na promocji. A jest świetne. Pozostawia na prawdę przyjemnie nawilżone dłonie. Polecam!

2. Palmolive Damask rose & musk - całkiem przyjemne, gęste mydełko. Zapach nie utrzymuje się zbyt długo.

3. Avon  sensen Sparkling - przyjemne mydełko o dosyć intensywnym zapachu.

4. Luksja Creamy cotton & milk proteins - dużo rzadsze niż np Palmolive, ale całkiem przyjemne. Takie klasyczne, zwykłe mydło w płynie.


Zużycie produktów do włosów idzie mi zdecydowanie najwolniej. Może dlatego, że mam na raz otwarych kilka szamponów i kilka odżywek, a mąż i tak używa żelu 2 w 1. 

1. Dove szampon Intensive Repair - bardzo go lubię. Zużyłam już dwa opakowania. Nie odczuwam jakiejś wspaniałej pielęgnacji, ale używam go wtedy, kiedy nie mam czasu na odżywkę i muszę szybko i sprawnie umyć włosy. 

2. Balsam z imbirem mrs Potters - recenzja TU.

3. Pianka do włosów Nivea volume sensations - bez szału. Pianka jak pianka. Jakiejś ogromnej objętości nie dała. 

4. Joanna z apteczki babuni szampon z drożdżami piwnymi - nie polubiliśmy się. Zapach był bardzo męczący. Włosy były po nim splątane. Więcej nie kupię.


Tu dopomógł mi mąż. Lubię żele pod prysznic, któe są gęste, dają fajną pianę i ładnie pachną. Więcej wymagań nie mam.

1. Palmolive Damask rose & musk - gęsty żel o deliaktnym zapachu. Liczyłam na to, że będzie mocniej pachniał, ale zapach bardzo szybko znika. Fajnie się pieni i myje. Był ok.

2. Isana witamin & joghurt - kolejne opakowanie tego żelu. Mimo swojej rzadkiej konsystencji zawitał u mnie ponownie. Lubię jego zapach...no i cenę :)

3. Vichy Essentielles - żel dosyć gęsty o delikatnym zapachu. Na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia nie zrobił. Nie widzę potrzeby kupowania tak drogiego żelu skoro jest tyle świetnych i tanich.

4. Adidas hair&body extra fresh - to chyba ulubiona marka żeli mojego męża. Są gęste i ładnie pachną, a zapach utrzymuje się na skórze (mój mąż nie używa balsamu, więc ma się zapach jak trzymać ;)).

CDN... :)

18 komentarzy:

  1. Strasznie mnie ten balsam Mrs Potter's zainteresował!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest warty uwagi, ale niestety już niedostępny :/

      Usuń
  2. Ale duuuuże denko. Miałam ten żel pod prysznic z Palmolive niezły nie powiem

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo jakie duże denko :D o mydełka w płynie to u mnie też idą jak woda :P

    OdpowiedzUsuń
  4. mam to samo z mydłami,wiecznie się kończą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pastę do zębów to my chyba jemy ;)

      Usuń
    2. hehe,ja mam z reguły 2 lub 3 w użyciu,to tak szybko nie schodzą,jedna jest w użyciu na wyjazdach,więc dłużej się "wykańcza"

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja w sumie lubię ten, bo miałam do włosów farbowanych i tak średnio mi podchodził.

      Usuń
  6. Też bardzo lubię szampony Dove - moim włosom odpowiadają idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz testuję Schaumę, ale to jednak nie to samo.

      Usuń
  7. spore denko, gratuluję zużyć :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo tego, zwłaszcza, że jeszcze druga część

    OdpowiedzUsuń
  9. tez lubię zapach tego żelu Isany

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokładnie to samo lubię w żelach z Isany ;D

    OdpowiedzUsuń

Proszę, zostaw komentarz. Bardzo lubię je czytać :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...