Właśnie jestem na urlopie nad jeziorem Charzykowskim (przepiękne, polecam!). A skoro wakacje to wiadomo -słońce, plaża i drinki z palemką. Słońce i plaża jest. Ale na drinki z palemką muszę jeszcze trochę poczekać. Póki co zadowalam się piwem bezalkoholowym. A pozostając w temacie drinków z palemką dzisiaj będzie o moim ulubionym ostatnimi czasy błyszczyku: MIYO extreme shine 01 Pinacolada.
Błyszczyk ten otrzymałam w ramach programu Ambasadorka Pierre Rene. W sklepie internetowym kosztuje 6,99 zł [KLIK] za 8 ml. Dostępnym jest 10 kolorów, a wszystkie nazwy pochodzą od najbardziej znanych drinków.
Produkt zapakowany jest w dosyć klasyczne opakowanie, przy czym aplikator ma dosyć krótką rączkę. Mnie to nie przeszkadza. Ogólnie jak dla mnie wszystko wygląda bardzo estetycznie. Praktyczny minimalizm :) Aplikator też zwykły bez nadmiernych udziwnień - tradycyjna gąbeczka. Mogłaby nakładać nieco więcej produktu, bo na moje usta muszę kilka razy nakładać, aby pokryć je całe, a jakieś wielkie nie są.
Jeżeli chodzi o konsystencję to jak dla mnie jest bardzo przyzwoita. Gęsty błyszczyk, który ładnie pokrywa usta. Nadaje ładny połysk i lekko się mieni. Pozostaje na ustach i nie rozprzestrzenia się na całą twarz. Kolor też mi bardzo odpowiada, bo idealnie pasuje do moich ust. Za taką cenę to na prawdę przyzwoity błyszczyk.
Czy kupię ponownie? Bardzo go polubiłam i bardzo możliwe, że jeszcze się na niego skuszę. Zwłaszcza, że przestali produkować mój ulubiony z Sephory :/ Póki co ten godnie go zastępuje. A cena zdecydowanie zachęca.
Błyszczyk ten otrzymałam w ramach programu Ambasadorka Pierre Rene. W sklepie internetowym kosztuje 6,99 zł [KLIK] za 8 ml. Dostępnym jest 10 kolorów, a wszystkie nazwy pochodzą od najbardziej znanych drinków.
Jeżeli chodzi o konsystencję to jak dla mnie jest bardzo przyzwoita. Gęsty błyszczyk, który ładnie pokrywa usta. Nadaje ładny połysk i lekko się mieni. Pozostaje na ustach i nie rozprzestrzenia się na całą twarz. Kolor też mi bardzo odpowiada, bo idealnie pasuje do moich ust. Za taką cenę to na prawdę przyzwoity błyszczyk.
Czy kupię ponownie? Bardzo go polubiłam i bardzo możliwe, że jeszcze się na niego skuszę. Zwłaszcza, że przestali produkować mój ulubiony z Sephory :/ Póki co ten godnie go zastępuje. A cena zdecydowanie zachęca.
***
A po powrocie z urlopu będę miała dla Was małą niespodziankę, także stay tuned! :D
fajnie wygląda
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba :)
Usuńwygląda ładnie na ustach, sliczny odcień ;)
OdpowiedzUsuńPasuje do wszystkiego :D
UsuńOsobiście nie przepadam za błyszczykami, preferuję pomadki, ale ta całkiem fajnie prezentuje się na twoich ustach ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga i pozostawienie w komentarzu krótkiej odpowiedzi na pytanie dotyczące bezinteresownej pomocy. W kolejnym poście mam zamiar zrobić małe podsumowanie ;)
http://giczalke.blogspot.com/
A ja wolę błyszczyki od pomadek :)
UsuńBardzo ładnie, naturalnie wygląda na ustach.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńfajnie wygląda na ustach.
OdpowiedzUsuńno i naorawdę bardzo nie drogi;)
Cena jest rzeczywiście sporą zaletą :)
UsuńDaje bardzo ładny efekt na ustach,choć sama nie używam błyszczyków,to myślę,że mogłabym się skusić na jego zakup :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda też nałożony na pomadkę.
UsuńBardzo ładny, taki naturalny efekt :D
OdpowiedzUsuńCena również bardzo kusząca :D
A więc kuszę :D
UsuńUwielbiam błyszczyki w takich kolorach i na ustach prezentuje się naprawdę dobrze :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię błyszczyki :)
Usuńwdzieczna nazwa :) i ladnie sie prezentuje
OdpowiedzUsuńNazwy są bardzo fajne :D
UsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńkolorek bardzo przypadl mi do gustu
OdpowiedzUsuńsama chetnie bym go nosila na ustach
Śliczny kolor ma ten błyszczyk :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?:)