piątek, 30 sierpnia 2013

Kredki do oczu Eyematic Pierre Rene

Dzisiaj kończy się moje ambasadorowanie marce Pierre Rene, więc na zakończenie mam dla Was recenzję kredek do oczu Eyematic. Do recenzji otrzymałam dwie kredki - czarną i brązową. Były dla mnie sporym zaskoczeniem. Dlaczego? Zapraszam do notki :)

 
POJEMNOŚĆ: 0,4g
WYPRODUKOWANO: w Polsce
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie stacjonarne z szafami Pierre Rene, internetowy sklep Pierre Rene KLIK
CENA:  11 zł

OPAKOWANIE:


Kredki są zamknięte w plastikowych opakowaniach z zatyczką. Po przekręceniu wysuwa się wąska kredka. To, co mnie zaskoczyło w tym opakowaniu i z czym się dotąd w takich produktach nie spotkałam, to gumka, która znajduje się w miejscu, w którym trzymamy kredkę podczas malowania. Niby nic, a na prawdę bardzo usprawnia malowanie. Nie ma szansy, aby się wyślizgnęła z dłoni, nawet kiedy się bardzo spieszymy. Nawet nie wiedziałam, że może się to okazać aż tak przydatne.

KOLOR i EFEKT:

To co mnie chyba najbardziej zaskoczyło to kolor i wykończenie tych kredek. Spodziewałam się matowych, zwykłych kredek. A tymczasem obie mają całkiem nietypowe, shimmerowe wykończenie.


Kredka brązowa zawiera złote, brązowe i miedziane drobiny. Są dużo delikatniejsze i mniej widoczne niż w czarnej. Kolor samej kredki jest ciepły i dosyć intensywny. To po nią najczęściej sięgałam w różnych makijażach. Na oku dużo mniej widać drobinki, więc nadaje się spokojnie do codziennego makijażu.


Kredka czarna z kolei posiada drobinki niebieskie i różowe. Jest ich dużo więcej i są dużo bardziej widoczne. Kolor samej kredki jest raczej mało intensywny.Tu się trochę zawiodłam. Liczyłam na głęboką czerń. Ale w codziennym makijażu daje radę.



TRWAŁOŚĆ:

Producent deklaruje, iż kredki są wodoodporne. I rzeczywiście się nie rozmazują. Zmywa się je w miarę łatwo. Także nie ma konieczności pocierania oczu. Wystarczy dobry micel i po sprawie. 

PODSUMOWANIE:

Ogólnie polubiłam te kredki, bo bardzo wygodnie się nimi malowało. Są na tyle delikatne, że nie da się nimi zrobić krzywdy. Wydaje mi się, że nadają się idealnie dla osób mało wprawionych w robieniu kresek. I gdy chcemy jedynie delikatnie podkreślić linię rzęs bez mocnego efektu. Czarna mogłaby być bardziej napigmentowana. 

Czy kupię ponownie? Raczej nie. Wolę jednak mocniejsze kolorki bez drobinek. Ale te na pewno zużyję.

16 komentarzy:

  1. Ta czarna podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś mi drobinki też nie pasują. Właśnie rozważam kupno jakiejś zwykłej brązowej kredki/eyelinera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o to, że mi nie leżą. Tylko o to, że się zupełnie czegoś innego spodziewałam. A zwykłą już mam.

      Usuń
  3. W sumie drobinki by mi nie przeszkadzały..
    Ja zakupiłam ostatnio zwykłą białą kredkę PR i jestem z niej zadowolona :) muszę przyjrzeć się innym kredkom :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam je i to w kilku kolorach ilubie bardzo, opakowania maja ladne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią bym poznała pozostałe kolory. A opakowanie jest zdecydowanie mocną stroną tych kredek :)

      Usuń
  5. lubię automatyczne kredki :) nie ma problemu z ich ostrzeniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak :) Nigdy nie ma tego problemu, że spieszysz się do pracy, chcesz się szybko umalować, a tu jak na złość kredka nie naostrzona, a temperówki ani widu ani słychu. Też najbardziej lubię automatyczne :)

      Usuń
  6. Ja kredek nie używam i raczej nie zacznę.

    OdpowiedzUsuń
  7. mi się te drobinki szalenie podobają! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja się zamierzam na brązową :) bo od 2 miesięcy w ogóle przestałam używać kredki, głównie czarnej, która była dla mnie musem w makijażu. Szukam teraz właśnie czegoś co podkreśli oko, ale nie przytłoczy :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, zostaw komentarz. Bardzo lubię je czytać :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...