sobota, 4 maja 2013

MaxFactor Mastertouch korektor pod oczy


Cienie pod oczami od zawsze były moją zmorą. Na zdjęciach wychodziłam jak jakiś narkoman. Wiecznie podkrążone oczy doprowadzały mnie do pasji. Od kiedy się maluję (czyli wcale nie tak długo) poszukuję sposobu, aby skutecznie je ukryć. No i byłoby miło gdyby jednocześnie nie wiązało się to z uszkodzeniem delikatnej skóry pod oczami. Próbowałam już korektora YvesRocher (może być) i Diora (całkiem całkiem, ale jednak ta cena...). Teraz przyszła kolej na MaxFactora. Podczas ostatniej promocji w Rossmannie -40% zakupiłam korektor pod oczy MaxFactor Mastertouch w kolorze 303 Ivory.


POJEMNOŚĆ: Brak informacji na opakowaniu
WYPRODUKOWANO: w Irlandii
DOSTĘPNOŚĆ: drogerie stacjonarne i internetowe
CENA:  ok 35 -45 zł

OPAKOWANIE:


Korektor zamknięty jest w podłóżnym, częściowo przezroczystym opakowaniu z czarnego plastiku. Jako aplikator służy nam gąbeczka, ze środka której wydostaje się korektor. Aby uruchomić wypływ produktu musimy pokręcić drugim końcem opakowania. Duży plus za to, że widzimy ile korektora nam jeszcze zostało. Minus za to, że nie wiemy w zasadzie ile go wogóle było, bo nie ma informacji o pojemności.


Czy aplikator jest wygodny nie wiem, bo i tak używam pędzelka lub palucha. Zwyczajnie nie umiem używać takich ustrojstw. Denerwuje mnie trochę to, że zanim korektor wypłynie trzeba trochę poczekać i czasem jest tak, że przekręcę, nic nie wypływa i dopiero, gdy sięgam po niego następnym razem widzę, że jednak po czasie wypłynął. Poza tym wizualnie bardzo mi się podoba opakowanie. Nic się nie ściera, nie kruszy i nie przecieka. Dodatkowo całość była zabezpieczona folią, więc wiemy, że nieporządane paluchy nie macały naszego produktu.

KOLOR I EFEKT:

Wybrałam dla siebie kolor 303 Ivory. Nadal uczę się dobierać kolor korektora pod oczy, a słyszę często całkowicie sprzeczne rady, więc robię to trochę na czuja. Ten kolorek jest dosyć jasny z różowymi tonami. Jest to najjaśniejszy z trzech dostępnych odcieni. Jako, że wybierałam go dla siebie zimą to zdecydowałam się na bardzo jasny odcień. Latem na pewno będzie zbyt jasny.


Konsystencja korektora jest lekka, płynna. Łatwo się go aplikuje, ale niestety może wchodzić w załamania...no dobra, zmarszczki. Nie ma co ukrywać :P Jednak jeśli nałożymy cienką warstwę to nie jest źle. 



Jeżeli zaś chodzi o krycie to jest moim zdaniem średnie w kierunku dobrego. Przykrywa cienie, ale efekt nie utrzymuje się cały dzień. Pod wieczó nieco przebijają, ale też nie są takie jak bez makijażu. Nie mam w zwyczaju poprawiać makijażu w ciągu dnia, więc nie wiem jak by się sprawdziło dodanie kolejnej warstwy po jakimś czasie. Nie zauważyłam też, aby ciemniał. Wydajność jest raczej średnia. To na pewno nie jest produkt, który wystarczy nam na cały rok. Pewnie przy stałym użytkowaniu skończy się po maksymalnie dwóch miesiącach. Trochę słabo za tą cenę.

A teraz trochę dowodów działania. Ostrzegam, że zdjęcia dla osób o mocnych nerwach ;) Toldinka w wersji natura. A właściwie w wersji "matka niemowlaka" ;) Spojrzenie spaniela na pierwszym zdjęciu zawdzięczamy niewyspaniu. Proszę, nie straszcie tym swoich dzieci "jak będziesz niegrzeczny to przyjdzie Toldinka" ;)

Dla osób o mocnych nerwach - sama natura :)
Korektor tylko pod lewym okiem.

Korektor użyty pod lewym okiem.

Korektor plus podkład.
PODSUMOWANIE:

+krycie
+opakowanie
+łatwość aplikacji
+konsystencja
-cena
-aplikator (opóźnienie w wypływie korektora)

Czy kupię ponownie? Być może. Ale na pewno poszukam czegoś lepszego. Z drugiej strony ten produkt mnie nie zawiódł. Jeśli nie znajdę lepszego to pozostanę przy tym. Oczywiście polując na promocje, bo jednak cena mogłaby być niższa. 

6 komentarzy:

  1. ło jezu, jakie masz wielkie oczy, śliczne są ; )
    a jeśli chodzi o max factora w kwestii fluidów i korektorów to niestety, ale nie pasujemy do siebie ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Miałam kiedyś podkład Lasting Performance i ogólnie to się lubiliśmy tylko czasem lubił ciemnieć.

      Usuń
  2. Twoje oczy zrobiły na mnie wrażenie. Jako pasjonatka wizażu zaraz myślę "Idealne do malowania, każdy makeup podejdzie!". :D A korektor... chyba to jeszcze nie ten wg mnie, poszukaj czegoś lepszego - na pewno wreszcie znajdziesz.

    glamdiva.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Normalnie poprawiłaś mi niesamowicie humor :) Mnie się zawsze wydaje, że tylko dobrze mi w różach i brązach. A korektoru poszukuję. Jednak nie wiem czy jakikolwiek poradzi sobie z workami młodej matki :P

      Usuń
  3. ja już powoli rozglądam się za korektorami na łuk brwiowy, bo praktycznie tylko w tym celu je używam i ten prezentuje się nieźle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm. Całkiem niezły pomysł, ale ja tam korektora nie używam.

      Usuń

Proszę, zostaw komentarz. Bardzo lubię je czytać :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...