Właśnie wrzuciłam opakowanie do kartonika denko, więc to najlepszy moment na recenzję. Dziś na taśmę idzie AVON Naturals -Nawilżający mus do ciała różano-brzoskwiniowy. Do zakupu zachęciła mnie Wera swoją pozytywną opinią.
POJEMNOŚĆ: 200 ml
WYPRODUKOWANO: w Polsce
DOSTĘPNOŚĆ: katalog Avon
CENA: około 10 zł (zależnie od promocji
OPIS PRODUCENTA: Linia Naturals poszerzyła się o świąteczne musy do ciała oparte na bazie naturalnych składników. Kremowe balsamy o puszystej konsystencji nie tylko odpowiednio zadbają o skórę, odpowiadając na jej potrzeby, ale również dostarczą zmysłom przyjemności. Produkty dogłębnie nawilżą i zrewitalizują zmęczoną skórę, a także poprawią jej kondycję. Po zastosowaniu skóra będzie miękka, gładka i ukojona. Nawilżające właściwości i piękne zapachy musy zawdzięczają swoim delikatnym formułom opartym na bazie naturalnych składników. Musy otulą ciało kuszącymi aromatami pełnymi słodyczy.
OPAKOWANIE:
Produkt otrzymujemy zapakowany w białe, plastikowe, okrągłe pudełko. Jest ono zakręcane i szczelne. Bardzo wygodne w użytkowaniu. Jednak spory minus za brak jakiegokolwiek zabezpieczenia. Na dnie znajdują się informacje o produkcie, w tym skład.
SKŁAD:
Wydaje mi się, ze nie ma ani szału, ani tragedii. Są parabeny, ale jest też masło shea. Ot, taki zwyklak powiedziałabym.
KONSYSTENCJA:
I tu, proszę drogich Pań, zaczyna się esencja całej recenzji. Otóż wydawało mi się, że ta nazwa mus to będzie jedna wielka ściema (mówiąc kolokwialnie). Pic na wodę, fotomontaż. No bo jaki mus? Balsam będzie zwykły i tyle. Ale gdy otworzyłam opakowanie byłam bardzo zaskoczona. Bo to na przypominało właśnie mus. Zdjęcia tego nie oddają, ale produkt ten jest w bardzo lekkiej, perłowej i puszystej konsystencji. Bardzo dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Jestem tym zauroczona całkowicie.
ZAPACH:
Tym razem także sobie myślałam co to za połączenie - róża i brzoskwinia? Uznałam, że pewnie będzie różany, a brzoskwinia po to, żeby nazwa była dłuższa. Jednakże on na prawdę pachnie i różą i brzoskwinią i o dziwo! ten zapach mi bardzo przypadł do gustu. Do tego utrzymuje się całkiem długo na skórze.
DZIAŁANIE:
Muszę powiedzieć, że produkt całkiem nieźle sobie radzi. Może nie nawilża jakoś super, ale jak na taką konsystencję bardzo dobrze. Jest świetny, gdy się spieszymy i chcemy szybko nasmarować ciało i od razu ubrać ciuchy bez ryzyka pozostawienia na nich resztek niewchłoniętego balsamu. Wchłania się tak szybko, że właściwie od razu można się ubierać. Nie umiem powiedzieć czy powoduje jakieś skutki uboczne, gdyż używałam go na przemian z dwoma innymi (lubię odmianę).
OPINIA OGÓLNA:
Uważam, że jest to bardzo dobry produkt w niezbyt wysokiej cenie. Polecam spróbować. U mnie się sprawdził. Z przykrością się z nim pożegnałam.
Czy kupię ponownie? Jeżeli będzie w promocji to na pewno :)
Mam osobisty konflikt z serią Naturals. Drażni mnie słodycz i te ich zapachy. Ale mgiełki lubię, nie powiem! I teraz są idealne na coraz cieplejsze dni jakie nas niedługo mam nadzieję dopadną. Wkładam mgiełkę do lodówki, i potem kiedy jest mi gorąco psikam całe ciało. A jak mi coś nie pasuje to używam jako odświeżacza ;P
OdpowiedzUsuńmiłej nocki Kochana
Ciekawy pomysł. Muszę przetestować! Słabo znam tę serię, bo ich mało używam, ale ten mus polubiłam :)
UsuńCieszę się, że pomysł Ci się spodobał. Uwielbiam arbuzową mgiełkę, to mój hit. Cała reszta mnie niestety doprowadza do...
Usuńdobra na noc nie będę wymyślała ;-)
Ściskam mocno Toldinko :*
Miałam kiedyś jakąś taką świeżą wersję, ale to było lata temu i chyba już jej nie produkują.
Usuńdo produktów z avonu podchodzę z bardzo dużym dystansem
OdpowiedzUsuńJa też. Ale czasem się trafi coś fajnego :)
UsuńNie mogę sobie wyobrazic połączenia brzoskwini i róży.
OdpowiedzUsuńTeż nie mogłam ;) Przeważa róża, ale i brzoskwinię da się wyczuć.
UsuńTeż kupiłam ten mus zachęcona opiniami Wery:)
OdpowiedzUsuńAvon ma kilka swoich perełek wartych zamówienia:)
miło mi, że korzystacie z tego i w większej części opinie się zgadzają:)
Usuńpolecam spróbować wanilię jest lekko mdła, ale lepsza niż róża i brzoskwinia:)
Czasami avon mnie zaskakuje, niektóre produkty ma na prawdę dobre. :)
OdpowiedzUsuńnie używałam nigdy masełek z avonu, coraz częściej trafię na jakiś bubel z avon czy oriflame, i chyba przestanę u nich kupować.
OdpowiedzUsuńW czasach licealnych kosmetyków avon w mojej szafie można było znaleźć na pęczki - niestety testują na zwierzętach i od kiedy to wiem unikam ich produktów jak ognia. Swoją drogą jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego połączenia róży i brzoskwini ;)
OdpowiedzUsuńnie lubię kosmetyków z avonu :(
OdpowiedzUsuńmiałam kilka kosmetyków z serii Naturals, ale jakoś nic nie przypadło mi do gustu :( z maseł wolę te z BeBeauty :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest masło, więc ciężko to porównać. Prędzej temu do mleczka, bo ma lekką konsystencję.
UsuńTeż myślałam, że to bedzie pic na wode ale chyba się jednak skusze ;) Uwielbiam serie Naturals jak i wszystkie produkty AVON ;) Są jeszcze inne nuty zapachowe bo za zapachem róż nie przepadam.?;)
OdpowiedzUsuńJest jeszcze waniliowy i mleko z miodem. W katalogu następnym są za 9,99 zł :)
UsuńOdpychał mnie ten zapach, bo kiedyś miałam sobie kupić. Po twojej recenzji może się nad nim jeszcze zastanowię
OdpowiedzUsuńNie mam dostępu do kosmetyków avon.
OdpowiedzUsuńtakiego połączenia zapachów jeszcze nie spotkałam, zapach różany i brzoskwiniowy bardzo lubię, fajne połączenie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten zapach ♥
OdpowiedzUsuńpodarowałam go przyjaciółce na urodziny :)
O SUPER RECENZJA,MOZE SIE SKUSZE :) PRZY OKAZJI ZAPRASZAM NA ROZDANIE http://nikivonmakeup.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten mus :)
OdpowiedzUsuńMiałam o nim ostatnio pisać, ale mam końcówkę w opakowaniu, a wolę pokazywać pełne produkty :D Takie moje zboczenie :D
Tylko u mnie zostawia białe ślady, jeśli się za szybko ubiorę po posmarowaniu ;) Jedyna wada, a nawilżenie czuję naprawdę przez 24h, bo aż do kolejnej kąpieli *.*
A tak nawiasem - lądujesz u mnie blogrollu, więc przykro mi, ale będę zaglądać częściej :P
UsuńHeh, na szczęście się opamiętałam i w miarę szybko zrobiłam zdjęcia. Moja skóra go wchłania z taką prędkością, że nic nie zostaje ;) Ale jak źle gdzieś rozsmarowałam to też coś tam zostawało.
UsuńBaardzo się cieszę! :) Zapraszam Cię serdecznie. Ja do Ciebie bardzo lubię zaglądać (i spamować, a co!).
UsuńSzczerze mówiąc kilka razy weszłam tutaj, zainteresowana jakimś postem w czyimś blogrollu, ale nie skojarzyłam, że to Twój blog ^^
UsuńWidzę że konsystencja jest ciekawa,jak będę miała kiedyś okazję to sobie zamówię:))
OdpowiedzUsuńCo do twojego pytania,pędzelek kupiłam za 13zł w drogerii Hebe:))
rzeczywiście konsystencja jak mus, taka delikatna pianka....
OdpowiedzUsuńfajny produkt :)
myślę, że się na niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńAntygwałty z Biedronki hehe:D jaka nazwa:)
OdpowiedzUsuńNie znasz tego? U mnie się tak mówi na te podkolanówki rajstopowe ;)
Usuńnie, pierwsze słyszę:)znaczy czytam:D
UsuńLubie takie puchate kosmetyki. Przypomina mi to konsystencja moj sernik na zimno (taki z opakowania) :D
OdpowiedzUsuńCiekawe skojarzenie :)
Usuńja miałam mgiełkę- ślicznie pachniała więc mus też musi :)
OdpowiedzUsuń